piątek, 28 czerwca 2013

Wstępniak

Nie wyobrażamy sobie wczasów czy nawet krótkiego wypadu bez naszego psa - ukochanego setera irlandzkiego. Dla niektórych może się to wydawać dziwne, że ciągniemy na zwiedzanie, które jest naszą pasją rodzinną naszego ulubieńca, ale mamy wrażenie, że on również to lubi. Przede wszystkim kocha być z nami, bo jest wspaniałym psem rodzinnym a na co dzień zostaje przez większą część dnia sam w domu.
Tak czy inaczej wspólny wyjazd jest dla nasz oczywisty. I tu jest tylko jeden problem - znalezienie fajnego miejsca, gdzie psy się akceptuje.
Nie przepadamy za wczasami zorganizowanymi w hotelach-molochach, gdzie czas organizuje "animator kultury" a hotelowe restauracje oferują kuchnie z całego świata (czyli nijakie).
To co nam odpowiada, to odpoczynek w klimatycznym miejscu najlepiej wśród lokalsów i degustacja ich rodzimych przepisów w knajpkach pełnych tubylców.
Filozofia "slow food" jest nam bardzo bliska, choć już o opcji "slow life", nawet na wczasach, nie ma mowy, gdyż jesteśmy ludźmi bardzo aktywnymi - jest przecież tyle ciekawych miejsc do obejrzenia...
Wracając do samej organizacji podróży z psem - na samym początku przeglądałam artykuły prasowe w pismach podróżniczych i branżowych- kynologicznych i trochę w internecie, ale oprócz bardzo ogólnych informacji, nie znalazłam zbyt wiele przydatnych wskazówek.
Dlatego też postanowiłam podzielić się naszymi doświadczeniami czy impresjami z podróży.
Podstawowy dokument podróżny dla psa to paszport z numerem chipu oraz aktualnymi szczepieniami oraz innymi badaniami (odrobaczenie, odkleszczenie itp). Do zeszłego roku przy wyjeździe do Chorwacji wymagany był również podpis powiatowego lekarza weterynarii. Jak jest w tym roku, dam znać pod koniec lipca, gdyż na początku sierpnia wyjeżdżamy na Istrię i w rejon Zatoki Kvarner.
Nasz pies obowiązkowo podróżuje w samochodzie w szelkach zapiętych do pasa bezpieczeństwa i znosi to całkiem nieźle. Czasami trwają przepychanki o miejsce na tylnym siedzeniu z naszą nastoletnią córką, ale ostatecznie oboje zasypiają jeden na drugim znużeni podróżą.
Na granicy jak do tej pory nikt nigdy psiego paszportu nie oglądał, ale warto go mieć na wszelki wypadek.
Jeśli ktoś planuje podróż środkami komunikacji publicznej, statkiem lub promem pasażerskim warto mieć pod ręką kaganiec tekstylny (nawet dla najbardziej łagodnego psa pod słońcem), bo może się zdarzyć, że nie zostanie wpuszczony na pokład. Mieliśmy taki problem we Wrocławiu po sezonie turystycznym, gdzie odmówiono nam wejścia na statek z psem bez kagańca.
Tak czy inaczej unikniemy w ten sposób również nieprzyjemnych komentarzy osób, którzy psów nie lubią albo ich się boją, co potrafi skutecznie zepsuć dobry humor.

Co do wyboru noclegu -miejsce ma istotne znaczenie: na szczęście w internecie można znaleźć sporo portali jak casamundo (z którego korzystamy najczęściej), gdzie można znaleźć noclegi dla podróżujących z psem. W większości dotyczy to wypoczynku za granicą, gdyż nasza rodzima oferta przedstawia się dosyć skromnie i niestety często drożej, niż porównywalny lub nawet o wyższym standardzie apartament w Chorwacji czy nawet we Włoszech. Piszę "apartament" gdyż to z takiej formy noclegu oprócz domków letniskowych najczęściej korzystamy. Obowiązkowo apartament musi się składać z dobrze wyposażonej kuchni, w której króluje mój mąż.
Dodatkowo mile widziany jest kawałek ogrodu, gdzie możemy odpocząć po trudach zwiedzania i gdzie nasz energiczny pies może się wybiegać.
Metraż nie ma decydującego znaczenia, zwłaszcza w ciepłych krajach, gdzie pogoda i wysoka temperatura jest zagwarantowana i większość czasu można spędzić na zewnątrz, ale miło jest, gdy każdy z członków rodziny ma trochę miejsca tylko dla siebie.
W mojej rodzinie największą popularnością cieszy się Chorwacja,  (co już mogliście zauważyć na blogu kulinarnym), do której zresztą wybieramy się i w tym roku z kilku powodów: 

  • relatywnie blisko, zwłaszcza dla osób z południa Polski, zdecydowanie lepszy dojazd bliskość kulturowa i językowa
  • ceny porównywalne do polskich
  • zagwarantowana pogoda
  • piękno krajobrazu i zabytki architektury
  • kraj przyjazny dla psów (nie ma problemu z wyjściem na plażę oczywiście zachowując elementarne zasady higieny) 
  • czy otrzymaniem miski z wodą bez większego proszenia się w "cukarna'ch" czy lokalnych "konobach".
Na dzisiaj tyle...
Jolek






Strona w budowie